Jeżeli wydawać pieniądze, to tylko na pewne inwestycje
Wszechobecny optymizm dotyczący rynku nieruchomości sprawił, że jeszcze kilka miesięcy temu bardzo chętnie decydowaliśmy się na zakup mieszkania, które tak naprawdę było na etapie dziury w ziemi. Deweloperzy kusili kolorowymi folderami, a zainteresowani masowo zaciągali kredyty na spłatę czegoś, co nie istniało. Kryzys wymusił jednak, by do swoich kredytowych decyzji w końcu podejść racjonalnie.
Szczególnie w ostatnim czasie zwiększyła się oferta mieszkań gotowych, które czekają tylko na wprowadzenie się lokatorów. Powody tej sytuacji są dwa: na rynek trafiły inwestycje rozpoczęte kilka lat temu – w okresie największego boomu, a jednocześnie mało jest nowych projektów, gdyż deweloperzy zdecydowali, zresztą słusznie, wstrzymać się z poszerzaniem oferty mieszkaniowej w niepewnych czasach.
Aby zakup mieszkania był spełnieniem marzeń warto gruntownie przyjrzeć się deweloperom – kryzys może poważnie zachwiać ich płynność finansową. Bankructwo przestało być tematem abstrakcyjnym. Od czasu do czasu słychać głośne upadki i jeszcze głośniejszy lament osób, które straciły wszystkie wpłacone pieniądze. A przecież tak być nie musi.
- Zdecydowaliśmy się na sprzedaż ukończonego, w pełni spłaconego projektu, dlatego że to pewniejsza inwestycja – zarówno dla nas, jak i potencjalnych klientów – mówi Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu. – Inwestycja z nieobciążoną hipoteką to prawdziwa rzadkość na rynku, a w niepewnej sytuacji finansowej jeden z kluczowych argumentów przy podejmowaniu decyzji o kupnie akurat tego wybranego mieszkania – dodaje Zielińska.
Rzeczywiście, biorąc kredyt na zakup lokum, co nierzadko wiąże się z ogromnym wysiłkiem finansowym rozłożonym na dziesiątki lat, niekoniecznie warto zaprzątać sobie głowę myślami, że inwestor nie wywiąże się z umowy. Nie pozwólmy zatem, by ślepy entuzjazm przysłonił nam prawdziwą radość z własnego M.
Artykuł dodał: Kamil Bielicki