Co robić, by w 6 lat powstało 2 mln mieszkań?
Do końca kwietnia 2007 r. powstało nieco ponad 34,8 tys. mieszkań, czyli o ponad 3 proc. mniej niż przed rokiem - podał w czwartek GUS. Tymczasem rząd przestał mówić o budowie 3 mln mieszkań w ciągu ośmiu lat. Teraz będzie zapewniał, że przybędzie ich 2 mln w ciągu sześciu lat- Raport ma ukryć bezradność tego rządu - komentuje Roman Nowicki, szef Kongresu Budownictwa skupiającego największe organizacje budowlane. - Kiedy PiS doszedł do władzy, wielokrotnie apelowaliśmy, by w pierwszej kolejności zajął się prawem inwestycyjnym. I co? Minęło półtora roku, a żadna z tych ustaw nie została uchwalona, bo władza jest pochłonięta głównie kłótniami politycznymi.
Na wszechobecną biurokrację w budownictwie wskazuje także raport "O naprawie sytuacji mieszkaniowej", który stworzył zespół ekspertów pod kierownictwem prof. Piotra Witakowskiego. "Jest to sytuacja wyjątkowo korupcjogenna i przynosząca wielkie straty przedsiębiorstwom zaangażowanym w proces inwestycyjny" - piszą autorzy raportu. I zarzucają władzom bezczynność.
Rząd wolał jednak zacząć od ustawy mającej zwiększyć dostępność kredytów mieszkaniowych (państwo spłaca mniej więcej połowę odsetek przez osiem lat). Kredytów z dopłatą udziela od stycznia PKO BP. Mają one jednak tyle ograniczeń, że mało kto z nich korzysta. PKO BP udzielił w tym roku już ponad 30 tys. kredytów mieszkaniowych, ale tych z dopłatą - jak wynika z naszych informacji - niespełna 2 tys. Dodajmy, że od kilku miesięcy w resorcie budownictwa leży gotowy projekt ustawy zakładającej przekazywanie państwowych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.
- Chcę mocno podkreślić, że ja sam, moja partia, a co za tym idzie także mój rząd nie rezygnujemy z dużego programu mieszkaniowego - zapewniał pod koniec lutego premier Jarosław Kaczyński. Co powie teraz swoim wyborcom? "Że zbudowalibyśmy nie dwa i nie trzy, ale pięć milionów mieszkań, tylko że układ nie pozwolił" - napisał na forum "Gazety" jeden z naszych czytelników. "Albo że już tylu Polaków wyjechało za granicę, że 3 mln mieszkań już nam są niepotrzebne" - wtóruje mu inny.
W 2006 r., czyli już za rządów PiS, inwestorzy zgłosili zakończenie budowy 115,3 tys. mieszkań. W tym roku będzie ich mniej więcej tyle samo. Żeby do końca 2013 r. powstały kolejne 2 mln mieszkań, musiałoby ich przybywać średnio po blisko 330 tys. rocznie. Czy to realne? - Sądzę, że nie - odpowiada prezes firmy doradczej Reas Kazimierz Kirejczyk. - Jeśli założyć, że trudności z dostawami materiałów budowlanych i znalezieniem firm wykonawczych są przejściowe, to w perspektywie trzech, czterech lat jest możliwe co najwyżej podwojenie obecnych wyników budownictwa mieszkaniowego. Obawiam się jednak, że w tym czasie priorytetem będą nie mieszkania, ale stadiony i autostrady - dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza