Cement cenny jak złoto
Powstanie największych inwestycji w Polsce jest zagrożone - alarmują firmy z branży budowlanejPrzygotowując się do imprezy, będziemy musieli zbudować kilka stadionów, co najmniej 100 hoteli, prawie 1000 km autostrad i dwa razy tyle dróg ekspresowych.
Dlatego przedstawiciele branży cementowej napisali do prezydenta i premiera list, w którym podkreślają, że realizacja zaplanowanych inwestycji może być zagrożona.
"Polski przemysł cementowy to dzisiaj jedna z najnowocześniejszych branż w Europie, mająca odpowiednie możliwości produkcyjne, które poprzez administracyjne ograniczenia związane z emisją dwutlenku węgla mogą pozostać niewykorzystane" -czytamy w liście.
-Jeśli władze nie zareagują, możemy zapomnieć o stadionach, drogach i mostach, które mamy wybudować przed Euro 2012 - grzmi Leonard Palka, dyrektor Cementowni Kujawy należącej do koncernu Lafarge.
-Narzucone przez Unię limity mogą spowodować, że cementu na rynku zabraknie, a jego ceny wzrosną -dodaje Marek Cijka, menedżer departamentu zaopatrzenia spółki Skanska.
Sporne emisje
Wrzenie w branży wywołała decyzja Komisji Europejskiej z 26 marca o przydziałach limitów emisji COdla poszczególnych krajów w latach 2008 - 2012. Zgodnie z nowymi zasadami polskie firmy muszą zredukować emisję dwutlenku węgla z239 do 208,5 mln ton rocznie. Ministerstwo Środowiska ubiegało się o zwiększenie limitu do 284,6 mln ton.
-Producenci będą zmuszeni dokupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla albo ograniczą produkcję -mówiła wczoraj w Sejmie wiceminister środowiska Agnieszka Bolesta. Dodała, że jej resort rozważa zaskarżenie decyzjiKE do Sądu I Instancji Wspólnot Europejskich.
Jeśli nie uda się zmienić przyznanych limitów, od przyszłego roku polskie zakłady będą mogły produkować ok. 12 mln ton cementu rocznie. A to -przekonują producenci -zbyt mało jak na rodzime potrzeby.
- Przeżywamy prawdziwy boom w budownictwie. Tegoroczna produkcja wyniesie prawie 17 mln ton -mówi Leonard Palka. Optymizmem napawają wyniki pierwszego kwartału. Z polskich zakładów wyjechało w tym czasie 2,9 mln ton cementu, prawie trzy razy więcej niż w pierwszym kwartale 2006 r. Według prognoz za kilka lat zapotrzebowanie na surowiec wynosić ma 25 mln ton. -Oznacza to, że co roku będzie brakować w Polsce prawie 12 mln ton cementu - dodaje szef Cementowni Kujawy.
Panika na rynku
-Część naszych klientów spanikowała, obawiając się, że cementu zabraknie. Robią duże zapasy. Stąd kolejki przed zakładami -mówi Andrzej Ptak, prezes Cementowni Ożarów (Grupa CRH). Przykładem może być Polimex-Mostostal.
Jednak cement to dla branży budowlanej niejedyny problem. Deweloperzy mocno odczuwają również brak wełny mineralnej, styropianu oraz ceramiki budowlanej. Natomiast firmom budującym drogi doskwiera brak kruszyw.
-Rocznie potrzebujemy 1,5 mln ton tego surowca. W tym roku dostawcy poinformowali, że mogą zrealizować jedynie 70 proc. naszego zamówienia -mówi Henryk Wiśniowski, dyrektor biura zakupów w Budimeksie Dromeksie. Dodaje, że firma brakujące ilości kruszyw będzie importowała z Niemiec.
Wzrosną ceny
Rozwiązaniem cementowego problemu mogłoby być zwiększenie importu. Producenci nie wierzą jednak, że tak się stanie. - Import kilkunastu milionów ton cementu nie jest możliwy ze względów logistycznych. Każdego dnia do Polski musiałoby wjeżdżać ok. dwudziestu 24-wagonowych pociągów wypełnionych surowcem po brzegi - wylicza Andrzej Balcerek, prezes Cementowni Górażdże (koncern Heidelberg) oraz przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu. Według niego moce produkcyjne w innych krajacheuropejskich również są maksymalnie wykorzystywane, dlatego nie byłoby łatwo znaleźć cement za granicą.
Aby zwiększyć produkcję, cementownie będą też mogły dokupić brakujące uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Ożarów zrobi to jeszcze w tym roku. Cena COna giełdach wynosi obecnie ok. 19 euro za tonę.
Jednak uprawnienia do emisji dwutlenku węgla na pewno zdrożeją, ponieważ z czasem będzie to towar coraz bardziej deficytowy - trudniej będzie też znaleźć firmy mające nadwyżki praw do emisji.
Wymuszone przez UE regulacje przełożą się na ceny wielu towarów, w tym cementu. Według Andrzeja Balcerka tona materiału zdrożeć może o 20 - 40 euro (obecnie kosztuje ponad 50 euro). Taka zmiana byłaby odczuwalna przez klientów. Przedstawiciele branży szacują, że zakup cementu stanowi od 2 do 5 proc. wartości każdej inwestycji budowlanej.
Rzeczpospolita