,,Zielona wyspa"w sercu miasta
Poproszono mnie o opinię na temat lokalizacji jak i samego projektu architektonicznego powstających apartamentów przy ulicy Bluszczańskiej w Warszawie. Trochę skonfundowany spytałem: „Dlaczego ja?”. Potem łechtano mnie delikatniejak i skutecznie. Uświadomiono mi, że jako architekt, czyli politechnik jestem konkretny. Jestem obiektywny, jako że występuję w roli sędziego konkursów architektonicznych
i nauczyciel przyszłych naszych architektów. Także proszę bardzo. Forma tego artykułu będzie odmienna od tych, do których Państwo jesteście przyzwyczajeni. Poruszę istotne tematy, a Państwo ocenicie sami czy mam rację czy też nie.
na prawą i z powrotem. Jest w optymalnym miejscu, czyli w centrum, pomiędzy dzielnicami Śródmieście i Mokotów, lecz całkiem z boku, bo na terenach przy Wiśle. Oglądając lokalizację nawet nie przypuszczałem, że tam jest Warszawa, że są jeszcze tak piękne, „dzikie” tereny w centrum naszego miasta. Są różne miejsca na budowę,
w centralnej części miasta lub na jego obrzeżach. W śródmieściu, pomiędzy istniejącą zabudową panuje hałas oraz najczęściej kompletny brak zieleni na terenie osiedla
jak i w najbliższym otoczeniu. Mieszkanie na obrzeżach, czyli w miejskich sypialniach, wiąże się z kolei ze spędzeniem większości życia, naszego jak i naszych dzieci,
w samochodzie.
Jako że miejsce bardzo mi się spodobało, wybrałem się tam ponownie rowerem. Wycieczka - bajka. Ta część miasta wygląda jakby była całkowicie zapomniana. Ulica Bluszczańska cała w drzewach. Dookoła działki rekreacyjne oraz zabudowa jednorodzinna, całe w zieleni. Zza drzew widać kopiec Powstania Warszawskiego
z otaczającym go parkiem. Cisza, spokój, zieleń, prawie słychać pluskanie Wisły - czego więcej chcieć? Powietrze jak na wsi. Dzielnica leży w korytarzu „napowietrzania”,
co oznacza, że nie ma barier architektonicznych, a to umożliwia ciągłą wymianę powietrza. Jeżeli poczujemy się „mieszczuchami”, to 800m od naszego mieszkania mamy nasze miasto, czyli ul. Czerniakowską. Stąd możemy wygodnie wybrać
się w dowolnym kierunku bez przeszkód, bo w sumie to jedna z jeszcze przejezdnych ulic w Warszawie.
Żeby mieć całościowy pogląd na temat lokalizacji wyruszyłem do Biura Planowania Warszawy w PKiN. Ta część miasta jest w trakcie tworzenia Planu Miejscowego, lecz pozwolono mi „rzucić okiem”, a co widziałem to i przekazuję. Charakter dzielnicy „Pod Kopcem” nie zmieni się. Będzie tu zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna
i wielorodzinna. Bezpośrednie otoczenie inwestycji nasyci się projektowaną zielenią, której będzie bardzo dużo. Powierzchnia możliwa do zabudowy to tylko 40% powierzchni działki, co oznacza, że inwestor musi pozostawić 60% zieleni na działce. Wysokość nowoprojektowanych budynków, to maksymalnie 4 i ½ kondygnacji. Ulica Bluszczańska będzie miała charakter zadrzewionej alei. Nowoprojektowane drogi
(ul. Czerniakowska - bis) będą omijać szerokim łukiem nasze apartamenty. Zabudowa usługowa (zlokalizowana w południowej części dzielnicy) przewidziana jest jako dodatkowa do zabudowy mieszkaniowej. To znaczy, że sklepy będą umiejscowione
w parterach budynków, na zasadzie „corner store” i co najważniejsze nie będzie żadnego Centrum Handlowego, które mogło by zakłócić nasz spokój.
Podsumowując. Jeżeli chcesz mieszkać w centrum miasta i przy okazji w parku, to zastanów się nad przytoczonymi faktami i sam zdecyduj.
To wszystko.
Marcin Jan Zabłocki
Warszawa, 14 września 2007 roku