Inwestycja vs tradycja
Działki w centrum miasta zobowiązują deweloperów do odpowiedniego zagospodarowania terenu. Szczególnie sąsiedztwo historycznych budynków nie pozostawia wyboru architektom, którzy muszą połączyć plany inwestorów z wymogami otoczenia.
Nowe trendy architektoniczne przebojem wdzierają się w miejsca, gdzie do tej pory można było zobaczyć wyłącznie zabytkowe kamienice. Wolne działki w sąsiedztwie Starego Miasta odżywają nowoczesną zabudową, zmieniając nieco wygląd dzielnicy. Jednak nie należy się obawiać, że Starówka straci swój niepowtarzalny charakter, jeśli projekt został przemyślany i zatwierdzony przez urzędników.
Straż boczna
Zamiar wprowadzenia zmian w planie przestrzennego zagospodarowania staromiejskich terenów przez poznańskich radnych otworzył furtkę inwestycjom biurowym. Rewitalizacja pustych obecnie kamienic mieszkalnych i nowe propozycje budowlane na tym terenie zdecydowanie odświeżą wizerunek Starego Miasta. Jednak nie można mówić o pełnej dowolności prac budowlanych w tym zakresie. Nad wszystkimi inwestycjami czuwa bowiem Miejski Konserwator Zabytków. Jak tłumaczy Maria Strzałko, pełniąca tę funkcję w Poznaniu, wpisanie tego obszaru do rejestru zabytków oznacza konieczność zachowania w niezmienionym kształcie rozplanowania oraz kompozycji przestrzennej obszaru, placów, ulic, ich szerokości i przebiegu. Dotyczy to również zachowania wszystkich istniejących elementów zabudowy, ich gabarytów, propozycji wysokościowych kształtujących sylwetkę zespołu, a także wystroju elewacji poszczególnych budynków. W przypadku nowych inwestycji – powinny wpisywać się harmonijnie w istniejącą zabudowę, a tam, gdzie zachowane są przekazy ikonograficzne, nawiązywać do dawnych obiektów. Projekty nowej zabudowy są uzgadniane w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków, jeśli spełniają te wszystkie wymagania. Jednak, żeby nie działać „w ciemno” projektanci mogą się również zwrócić o określenie szczegółowych wskazań konserwatorskich.
Tradycyjnie?
Nawet w okolicach Starówki są zaniedbane miejsca i ulice. Właśnie tam nowe projekty deweloperskie znacznie podnoszą poziom estetyki historycznego otoczenia centrum. Tak było na poznańskich Garbarach, które najpierw z jednej strony obwarował nowoczesny obiekt biurowo-mieszkalny Nowe Garbary, a teraz miejski styl wprowadza Elite Garbary Residence. – Wymogi planu zagospodarowania przestrzennego nie były dla nas problemem, tylko zaletą. Tworząc luksusowe apartamenty musimy stworzyć także ich klimat, a ten jest nieodzownym elementem historycznej zabudowy – mówi Amit Mor, Dyrektor ds. marketingu Elite Garbary Residence. – Nawiązania architektoniczne nadały naszej budowli „szlif”, o który zabiega każdy realizując tego typu inwestycję – tłumaczy.
O ile nowe trendy architektoniczne mogą niepokoić konserwatorów, o tyle obecność nowych inwestorów dla niektórych dzielnic wydaje się zbawienna. Nowe chodniki, stylowe lampy, czystość otoczenia, niejednokrotnie zwiększenie zadrzewienia i dbałość o przyległe zieleńce to tylko nieliczne przykłady udogodnień związanych z nową inwestycją. Deweloperzy troszczący się o harmonijne wpasowanie inwestycji w otoczenie, dbają o każdy element swojego budynku. Elewacje ze szlachetnego kamienia, czy ręcznie kute elementy wykończeniowe mają nawiązywać do starszej zabudowy nie stroniącej od licznych elementów dekoracyjnych. Dodatkowo zabiegi wokół inwestycji jak nowe chodniki, czy zieleńce potrafią wydobyć piękno nawet z zaniedbanych sąsiednich kamienic. Takie podejście pozwala nie tylko spójnie połączyć dwie wizje architektury, ale też uwydatnić zalety otoczenia.
Historia nie musi kłócić się z nowoczesnym podejściem architektonicznym. W polskich miastach można znaleźć przykłady udanych adaptacji inwestycji, czego obrazem mogą być chociażby poznańskie Garbary – niegdyś zaniedbane i uważane, za „niebezpieczną” dzielnicę, dziś „klimatyczne” miejsce dla biznesu.
Artykuł dodał: Kamil Bielicki