Kupić? Bardzo chętnie, ale jak?
Rosnący popyt na rynku nieruchomości jest spowodowany nie tylko stopniową poprawą koniunktury, to również zasługa deweloperów kuszących nabywców wieloma dodatkami. Jednak cóż z tego jeżeli warunkiem kupna jest przejście przez zawiłe formalności związane z uzyskaniem kredytu.
Gdy dwa lata temu pewien deweloper dodawał do każdego zakupionego za gotówkę mieszkania samochód osobowy, wielu uważało to za niepotrzebną i drogą formę promocji. Dziś trudno odnaleźć inwestora, który sprzedaje nieruchomości bez kuszenia dodatkami, lub rabatami. Darmowe miejsca parkingowe, sprzęt AGD czy wykończenie mieszkania pod klucz, to tylko kilka sposobów. Wydaje się jednak, że to działanie od końca. Nieważne bowiem co dostaniemy w bonusie, ważne za co kupimy „część właściwą”, czyli mieszkanie.
- Wbrew ogólnym tendencjom staramy się nie dawać naszym klientom drogich dodatków lub kusić ich promocjami – mówi Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu – Tak naprawdę są one jedynie rozłożeniem kosztów, które klient i tak ponosi. Jeżeli ktoś chce kupić mieszkanie, istotniejszą kwestią dla niego jest to skąd weźmie na nie środki niż to czy w kuchni będzie czekał na niego nowy robot kuchenny. Dlatego też nasi klienci, którzy pojawią się w biurze sprzedaży mogą skorzystać z usług doradcy kredytowego, oszczędzając w ten sposób wiele godzin na porównywaniu ofert oraz wielokrotnym składaniu dokumentów w bankach, a bank chętnie udzieli kredytu na mieszkanie na naszym osiedlu, ponieważ nie jest ono obciążone hipoteką – wyjaśnia Zielińska.
O coraz większej liczbie zainteresowanych kupnem mieszkania decyduje wzrost średniej zdolności kredytowej przeciętnego Polaka, która od początku roku podniosła się o ok. 20%. Pozwala to na udzielenie pożyczki rodzinom, które jeszcze rok temu mogły jedynie pomarzyć o własnym lokum.
Artykuł dodał: Kamil Bielicki