Kolonialny styl w polskich ogrodach
Szczypta brytyjskiego szyku i egzotyka dalekowschodnich zdobień i gadżetów. Wydaje się niestrawne albo niemożliwe? A jednak. To podstawowe wyznaczniki stylu kolonialnego, który zrodził się ze zderzenia kultury postępu z kulturą ducha… Zrodził się setki lat temu, by dziś przeżywać renesans w designie mieszkań i ogrodów. Jak jednak wpisać się w tak ryzykowną i nowatorką stylistykę i nie wypaść poza cienkie granice kiczu? Podpowiadamy, przedstawiając pomysły na takie aranżacje w polskich ogrodach.
Styl kolonialny na początku kojarzył się wyłącznie z wzornictwem mebli, a to za sprawą brytyjskich kolonii w Indiach, Birmie, Tajlandii, Laosie, Indonezji i Afryce. Właśnie tam Brytyjczycy, którzy osiedlali się wraz z całymi rodzinami, by poczuć choć odrobinę ojczystego luksusu zamawiali u miejscowych rzemieślników meble w stylistyce anglikańskiej. Te jednak z konieczności musiały być wykonywane z miejscowych materiałów… a w rękach ludowych artystów zyskiwały niepowtarzalny charakter kojarzący się z duszą miejsca, w którym były tworzone. Tak oto nowoczesne w formie meble, zyskiwały orientalne ornamenty i duszę egzotycznych materiałów. Wtedy właśnie narodził się swoisty stylistyczny mix, który ewoluował i stał się jedną z najgorętszych tendencji w projektowaniu wnętrz i przydomowych przestrzeni. W ogrodach zaczyna dopiero nabierać charakteru, bo materiały do jego wykończenia z roku na rok zyskują coraz ciekawsze wzornictwo i mocniej odpowiadają na architektoniczne trendy.
By stworzyć ogród w stylu kolonialnym musimy zadbać o najdrobniejsze szczegóły, począwszy od doboru roślinności, mebli i ozdób ogrodowych aż po nawierzchnie na alejki, tarasy - na podjazdach do garażu skończywszy. Każdy szczegół będzie miał tu bowiem znaczenie, bo stylistyka nie do końca przemyślana może przysporzyć estetyce ogrodu więcej krzywdy niż pożytku, a przypadkowy dobór ozdób i materiałów z pewnością będzie raził.
(fot. Libet)
Krok 1: Wybór nawierzchni
(fot. Libet)
- Jeśli chodzi o stylistykę tarasu zdecydowanie powinien być wykonany z kamienia naturalnego albo płyt wet-cast idealnie odwzorowujących kamień łupany lub piaskowy. Klinkier, nawierzchnie kolorowe albo ułożone we wzory mogłyby w takiej stylistyce wyrządzić wiele estetycznych szkód. Najodpowiedniejszy wydaje się tu kamień piaskowy z orientalnych Indii na przykład Sheridan z linii Libet Patio, albo płyty wet-cast Torino z linii Libet Impressio. Jeśli na tarasach chcemy zrezygnować z płyt na rzecz dużych kostek to najodpowiedniejsze będą tu kostki o gładkiej fakturze, np. Colormix, lecz zdecydowanie w stonowanych odcieniach – dodaje Dominik Wilczyński.
(fot. Libet)
Krok 3: Zieleń
Kwiaty orientalne idealne do stylizacji kolonialnej są niewątpliwie piękne i tworzą spektakularny efekt. Jednak z powodu ich nietrwałości w polskich warunkach i co za tym idzie – sezonowości, zalecamy tradycyjne sadzonki może tylko o nieco bardziej „orientalnej” tonacji kolorystycznej kwiatu. Dobrze w tego typu stylu sprawdzą się zioła (np. oregano, bazylia czy estragon), byliny – na przykład różowawy krwawnik pospolity (kirschkonigin), biały krwawnik kichawiec, malwa czy przywrotnik ostroklapowy. Jeśli chodzi o trawy – warto urozmaicić trawę tradycyjną – trawą ozdobną, na przykład orientalną w wyglądzie kostrzewą popielatą czy owsicą.
(fot. Libet)
Styl kolonialny w ogrodzie może być doskonałym pomysłem na jego urozmaicenie i odróżnienie od ogrodów sąsiadów. Dzięki bogatej formule aranżacji z pewnością stanie się idealnym miejscem do spędzania wolnego czasu pod gołym niebem. Będzie sprzyjał momentom zadumy, odpoczynku i dzięki kolorowej feerii orientalnych barw nasyci radością nie tylko otoczenie, ale i nastrój domownika. A to wydaje się być szczególnie ważne, gdy wielkimi krokami zbliża się czas pochmurnego nieba i deszczowej, szarej jesieni.